Spuszcza oczy i pochla twarz, jednak on szybko unosi ją spowrotem do góry, patrzy z miłością wręcz wymalowaną na twarzy na ta cudowną osóbkę i całuje je mokre od łez usta. Całuje delikatnie z rozmysłem, tak jakby była ze szkła. Przestaje, przytula ją mocno do siebie i mówi do niej pieszczotliwie, że tez ja kocha, że nie może przestać myśleć o niej nawet na chwilę. Milkna oboje i trwaja objęci, nie myśląc nawet by przerwać tę chwilę... chwilę, która ma stać się wiecznością... `cz.3
|