i kolejny z tych jebanych dni , które nie powinny w ogóle istnieć . znowu wsadzam słuchawki w uszy i idę przed siebie . w dupie mam , że jest szkoła , że dzwoni telefon , sms , i cala reszta . wyj.ebane po prostu . ale idę i w glowie wciąż jedna myśl - dlaczego ? dlaczego znów trafiło na mnie , czemu wciąż to ja cierpie , i po chu.j w ogóle to się zaczęło jeśli dla ciebie nie miało przyszłości . słyszę jak pih nawija " nie nosiłeś moich butów nie czujesz tej złości , obydwiema nogami w błocie rzeczywistości " i mam wrażenie że jest idealne dla mnie . nie ogarniam tego co się dzieje wokół mnie . nie ogarniam właściwie niczego . tak , tchórzę - po raz kolejny chcę zniknąc . odpuszczam i tyle . zamykam się w sobie i duszę te wszystkie uczucia , myśli , i co tam jeszcze we mnie siedzi . po prostu - słaba jestem .
|