Miałam napisać coś WESOŁEGO, bo tak właśnie upłynęły mi ostatnie dwa dni, WESOŁO! Doceniam te piękne 48 godzin, bo, no cóż, WESOŁOŚĆ nie zagląda do mnie zbyt często.
I zazwyczaj szybko się zwija. Zazwyczaj sama. Ale dziś przeszłam samą siebie i wygnałam ją. Chyba już za długo u mnie siedziała! Niee, nie znudziła mi się. Niee, nie chciałam żeby odchodziła. „Więcej takich dni jak ten”, prosiłam. Wiem, wiedziałam i wiedzieć będę ze pewne rzeczy mnie dołują. Takie na przykład oglądanie WESOŁOŚCI u innych! Kiedy nie wejdę na nk czy fb muszę ją gdzieś tam zobaczyć i pytać samą siebie, czemu jest u nich, a nie u mnie? Tak więc wchodzę sobie WESOŁO na piękną stronkę mojego ukochanego, zawsze WESOŁEGO facebooka, patrzę, a tam kto?! WESOŁOŚĆ! U P. i T. ! Właśnie u nich, nie u mnie!
www.tak-dziwnie-czuje-sie.blog.onet.pl