wiecie ? to nie tak, że mam w dupie cały świat, że umarłabym w każdej chwili, że wszystko znaczy dla mnie tyle co nic . ja po prostu nie chce być sama na tym świecie, podczas śmierci i chciałabym, by ktoś nadał sens temu wszystkiemu . nie chcę cholernego Damona, Stefana czy chuj wie jeszcze kogo . nie potrzebuję kochasiów, bo wiem, że z takimi bycie na dłuższą metę jest tylko złudzeniem . chciałam JEGO . tego, jak podchodził do życia, jak potrafił smsem wprawić moje martwe serce w bicie . nie był przystojny, wyglądem na pewno mi nie zawrócił w głowie . ale to jak postrzegał świat .
|