'wszystkich moich „kolegów” mogę nazwać przechodniami którzy pukają do drzwi mojego serca. każdy przychodzi puka, witam się z nim i kiedy chce ich zaprosić przypomina mi się On. był kimś wyjątkowym. Zapukał. Otworzyłam mu. Był jedynym w swoim rodzaju chłopakiem, ideałem o jakim marzyłam i kiedy chciałam się z nim przywitać i jako jednego z niewielu zaprosić do środka, znikł.. nie zdążyłam nawet dobrze go poznać, a już go kochałam. od tego czasu nie dopuszczam do mojego serca nikogo innego, bo wierze ze On jeszcze kiedyś wróci.'
|