Spacerowaliśmy przez park, było około godziny 16. Rozmawialiśmy praktycznie o niczym, zastanawiałam się co z Tobą nie tak, bo zawsze przecież tak kleiła się nam rozmowa. W końcu zapytałam, nie mogłam dużej tego znieść. -Ej, kochanie czy coś jest nie tak? On się tylko uśmiechnął i zapadła cisza. Chwilę później powiedział - wiesz, może lepiej w ogóle nie spotykajmy się. Tak będzie dla Ciebie lepiej. - Że co? Co Ty gadasz? -Prawdę, po prostu nie zasługuje. I nie ma w tym Twojej winy. Problem tkwi we mnie, z resztą jak zawsze. Taka laska jak Ty zasługuje na kogoś le... Przerwałam mu, nie pozwoliłam dokończyć ani słowa, ze łzami w oczach zaczęłam krzyczeć. -no jaka laska?! no jaka, normalna i zwykła jak każda inna. - Wiesz.. wyjątkowa. A ja na pewno nie chciałbym żebyś była smutna, dlatego z kimś innym będzie Ci po prostu lepiej. i proszę o jedno, nie przecz. -myślałam, że oszaleje, nic nie odpowiedziałam, a łzy leciały i leciały, on znowu się odezwał / cz. 1
|