Chciałabym codziennie rozkoszować się zajebistą obojętnością. Wstać rano gdy zadzwoni budzik, narzucić na siebie te same czarne ciuchy co wczoraj i wyjść obojętnie z domu. Iść otumanionym do pierdolonej szkoły i przesiedzieć w niej 8 godzin, które zlecą cholernie szybko. Nie zwracać uwagi na pytania znajomych. Mieć gdzieś to że najseksowniejszy z najseksowniejszą w szkole macają się na środku korytarza. Mieć gdzieś że wszyscy od kilku miesięcy już plotkują o tym jakim to jestem „pierdolonym emo”.
|