[1] ...Władcze zachowanie Sebastiana tak zdenerwowało Patrycje, że dopiero po chwili rozpoznała gościa. Westchnęła ciężko, widząc stojącego w drzwiach Edwarda. Zbyt zajęty sprawdzaniem, czy korytarz jest wciąż pusty, nie od razu zauważył Sebastiana.- Dobry wieczór Edwardzie -powiedział Sebastian głosem tak lodowatym, że mógłby zmrozić ogień piekielny. -Żeby nie bawić się w zbędne formalności przejdę szybko do rzeczy. Moi sekundanci zjawią się zaraz po powrocie do Londynu.-Co?-zaskoczony Edward odwrócił się do Sebastiana i popatrzył na niego z rosnącym przerażeniem.-Do licha Sebastianie, przepraszam. Musiałem zastukać do niewłaściwych drzwi.-Trafna uwaga. Z całą pewnością źle je sobie wybrałeś.-Pomyliłem się, zapewniam cię.-jąkał się Edward.-To był błąd z który drogo zapłacisz.-Ależ Sebastianie!-oburzył się Edward.-Przecież nie zamierzasz pojedynkować się ze mną tylko dlatego, że omyłkowo zastukałem do twojej sypialni.
|