[cz2]podeszła do niego i powiedziała ' przepraszam za spóźnienie , ale żaden autobus nie jechał i szłam na nogach ' . po czym on wstał przytulił ją spojrzał jej głęboko w oczy i powiedział, 'kotku , nic się nie stało, wiesz przecież ,że nic się takiego nie stało ' ona cała zaczerwieniona i radosna . chłopaak wziął ją za ręke i poszli w głąb parku .. // koniec;p
|