no tak, znów te same myśli, a właściwie ładnie je określając, niepoukładane one występują. w zasadzie kochając kogoś, trochę w malejącym znaczeniu owego słowa i nie będąc z nim jest chore. podkreślając chore, jest ono raczej dla większości społeczeństwa, dla mnie jednak jest rzeczą normalną, gdyż napotyka ono mojej osoby. nie do opisania są skutki, przyczyny, powody. kochasz, a jednak starasz się zapomnieć, nic w tym normalnego, mimo iż odwzajemnione zostaje to przez przypadkową, właściwie nie, nie przypadkową, a raczej osobę, która zmieniła twój tok myślenia na pewne sprawy, odmieniła twoje życie, była w nim istotnym elementem, pionkiem. a teraz znikła, znikła nie dosłownie mówiąc, odeszła z głębi cząstki twojego ciała, tak nagle, bo sama tego zapragnęłaś. podobno 'gdy ktoś pojawia się w twoich snach - to tęskni za tobą lub po prostu o tobie myśli', dobrze to interpretując zdarza mi się to dość często. i rano budząc się chcesz by ten ktoś był przy tobie, tak po prostu był, nic więcej.
|