(cz.2.) Zszedł tylko na chwilę na dół by opowiedzieć wszystko mamie, która widziała jak ją niósł. Posłała mu smutny uśmiech i powiedziała, że jadą wszyscy do babci, a on ma się nią zająć. Wrócił na górę i położył się obok niej, słyszał jak dom pustoszeje, zostali tylko oni, cały czas głaskał ją po policzku. Obudziła się po dwóch godzinach, miała cały rozmazany makijaż, uśmiechnęła się do niego słabo i zaczęła go przepraszać, że do niego przyszła. Zamknął jej usta pocałunkiem i powiedział, że nic się nie stało, że nie chciałby być nigdzie indziej… /niegrzeczniuchxd
|