dzień jak dzień, ranek nie wróżył niczego niezwykłego. może gdybym wtedy nie skręciła w prawo, nie poszłabym na skróty, aby jak najszybciej zobaczyć się z chłopakiem, może wtedy nie spotkałabym GO. On, jakie to dziwne określenie dla kogoś tak niezwykłego, obdarzonego bezgraniczną miłością. w jednej sekundzie posypał się mój sztucznie poukładany świat. nie liczył się już chłopak, spotkanie na które nie mogłam się doczekać. wszystko zniknęło w jednym uśmiechu i w parze oczu przepełnionych uczuciem do mnie. i ten ból wywołany jego głosem oraz pytaniem na które nie było odpowiedzi, bo jaka logiczna odpowiedz mogła wyrazić to, że nie możemy być razem bo za bardzo kochamy?
|