Nie tak wyobrażała sobie to popołudnie. Jadąc w kierunku jego domu, myślała że będzie nieco zazdrosny,że jedzie gdzieś bez niego, bo on dopiero wrócił z pracy. Nie sądziła,że tak zapamięta to popołudnie. Wjeżdżając na podwórko ujrzała jego samochód, jego i ją wtuloną w jego ramiona. Tak, to była jej przyjaciółka z jej chłopakiem. Łza popłynęła po jej lekko zaróżowionym policzku. Dostrzegł ją i podbiegł w jej stronę, lecz ona zdążyła uciec. Pojechała prosto do miejsca,gdzie się poznali i dokładnie tam przepłakała cały wieczór.
|