Siemka, mam 28 lat i niedawno kupiłem własne mieszkanie. Zarabiam 2000 zł. miesięcznie, ale ch*j z tym jak 1200 idzie na spłatę kredytu, 250 na czynsz, 150 na prąd, 50 na wodę, 50 internet i telefon, zostaje 300 złotych na kupno jedzenia, ubrania itp. Ostatnim czasem zbierałem na nowy telefon, brakuje mi jeszcze 200 złotych, a dodam, że chciałbym zrobić kiedyś prawo jazdy. Nie narzekałem nigdy aż do wczoraj, kiedy jechałem busem z pracy, cały autobus był zapchany (nawet starsze panie stały), a jakieś dzieci po ok. 15 lat siedziały i rozmawiały: -A ostatnio kupiłem sobie 2 telefon -Fajny, ile dałeś? -800 złotych -Mi starzy powiedzieli, że mi kupią nowego kompa. I ja się pytam gdzie tu kurwaaaaaa sprawiedliwość? /
http://www.chujnia.pl/strona/3