odkąd sięgam pamięcią święta nie zawsze były u nas normalne. nie było świąt kiedy tata nie był bez wódki w organiźmie. w każde święta czy to boże narodzenie czy wielkanoc albo w pierwszy dzień świąt albo w drugi zawsze był pod lekkim lub mocniejszym wpływem alkoholu, to zależało czy mielismy gości czy nie. bo u nas przyjzad gości zawsze związany jest z wódką na stole. z tych wszystkich względów nie przepadam zbytnio za świętami ;( /instant
|