Wracałam ze szkoły....Za rogu wyłoniłeś się Ty, nogi momentalnie mi się ugieły nie umiałam zrobić ani jednego kroku, serce zaczeło szybciej bić. Koleżanki zauważyły, że idzie ta twoja piękna wiedziały, że zaraz zacznę płakać. Ale ja chciałam pokazać, że jestem twarda, że nie kocham Twoich niebieskich oczu, że życzę Ci szczęscia z tą Twoja piekną. Przeszłyśmy koło Was....Piękna Cię pocałowała, a ja tylko słyszałam jak na nią krzyczysz, że nie ma Cię całować, że Ona nic dla Ciebie nie znaczy. Mi momentalnie napłyneły łzy do oczu, koleżanki zaczeły mnie odrazu pocieszać, przytulać, mówić, że nie jesteś wart moich łez. Zobaczyłeś to i podbiegłeś do mnie, przytuliłeś i powiedziałeś, że Ona nic dla Ciebie nie znaczy, że byłeś z Nią bo chciałeś zapomnieć o mnie, ale nie potrafisz. Że za każdym razem gdy mnie widzisz wszystko wraca. Pocałowałeś mnie i powiedziałeś, że nie umiesz żyć beze mnie.
Wtedy zadzwonił budzik. I wszystko prysło !
|