stała przed wysokim budynkiem cała roztrzęsiona, ze łzami w oczach. czuła ból ale nie ten fizyczny. rozdzierało ją od środka. wszystkie myśli kłębiły jej się w głowie. wyłączyła telefon bo wiedziała że będzie próbować ją powstrzymać. wmawiała sobie, że problem złamanego serca jej nie dotyczy. sięgała pamięcią wstecz wtedy ból się nasilał. wyszła na dach. stanęła na krawędzi. ściskała w ramionach misia, którego kiedyś dostała od niego. spostrzegła że życie nabrało bezbarwności, nie była wstanie zaakceptować obecnej sytuacji. skoczyła. //cukierkowataa
|