ona bawiła się dobrze. znajomi, melanże, całymi dnami poza domem. takim sposobem odciągała się od myślenia o nim. nie chciała cierpieć. 'już dość się w życiu nacierpiałam' - zawsze kierowała się tą myślą. ale gdy tylko miała wolną chwilę, gdy siedziała na balkonie, lub stała na podwórku, paliła papierosa i patrzyła w gwiazdy, myślała o tym co on robi, czy myśli czasem o niej. chciała do niego pojechać, ale nie chciała wpychać się na siłę. miała pewność, że już o niej nawet nie pamięta. kiedy siedziała na gadu gadu, nie pisała do niego bo nie chciała się rozczarować. 'zresztą jakby on chciał sam by napisał' myślała. brak odwagi zabierał jej szansę na podjęcię jakiejkolwiek próby kontaktu./ emilsoon [ wersja jej]
|