|
Znów cię nie ma. Chyba. Chyba aż do poniedziałku. Ciężko mi bez ciebie wytrzymać. Wiem że to źle, bo jak odejdziesz nie dam sobie rady. Już gdzieś to słyszałam. Taśka. No cóż. A może nie odejdziesz? Nie wiem jak dam sobie bez ciebie rade przez 11 dni skoro teraz wytrzymałam maksymalnie dwa. Chyba nawet nie trzy. A teraz muszę. Szukam na gwałt innego towarzystwa by o tobie tyle nie myśleć, by tak nie tęsknić. Wiem że za bardzo mi zależy. Znowu. A ty jednym słowem możesz to wszystko zniszczyć. Boję się tego. Już był taki jeden ci mi całe życie zniszczył. Ale tobie zależy. Mam nadzieję. Chcesz mnie mieć przy sobie. Chcesz więcej o mnie wiedzieć. Poznać mnie. Mówisz że kochasz, że jestem śliczna, pytasz czy jestem głodna, gdy mogłeś odprowadzałeś mnie pod same drzwi. Ciężko żeby mi nie zależało. Już za późno. Już się nie da inaczej. Teraz wszystko w twoich rękach. Kocham cię.
|
Dodaj komentarz
