Co mi po tobie zostało?
Kilka liter ułożonych w idealne słowa, te, z których zbudowaliśmy swój świat. List miłosny, w którym każdy wyraz zdaje się emanować uczuciami. Zdjęcia - praktycznie jedyna rzecz, która wzbudza mój uśmiech. Smutny, ale jednak. Śledzę uważnie każdy fragment Twej postaci, doszukuję się czegoś niezwykłego. I nic. Tylko te pieprzone brązowe oczy, kryjące w sobie najpiękniejszą tajemnicę, której nawet nigdy nie próbowałam odgadnąć. Te jak zwykle czerwone policzki i uśmiech.
Cieszyłabym się mogąc być "tą drugą". Dlaczego więc popełniłam ten sam błąd, który popełniło miliony ludzi przede mną i niewątpliwie jeszcze tyle samo popełni?
Nie potrafiłam docenić tego, że żyjesz dzięki mojemu "Kocham Cię".
|