Siedziałem sobie w kościele i myślę: Fatalnie się czuję... 4km-40km-140km Ale 400km to już przegięcie panie Boże. Weź coś wyczaruj może co? Jakieś przejście w szafie, albo teleport... A tak ogólnie to nie za dobry pomysł tak ludzi rozrzucać. Ej, słyszysz nie? W chwilach kiedy powinienem być blisko i szeptać jej do ucha to muszę siedzieć w Kościele, i to jeszcze setki kilometrów od niej. Co to jest? Sory, nie chciałem krzyczeć, ale tak już jest. Sam twierdzisz, że miłość jest najważniejsza...
|