to było jakieś dwa lata temu. siedzieliśmy razem na ławce przyglądając się śnieżnobiałym łabędziom. Słońce lekko raziło w oczy a wokół czuć było woń kwitnących drzew. To wszystko działo się do momentu, w którym powiedziałeś, że mnie kochasz. To własnie wtedy chmury przysłoniły całe niebo i zaczął padać deszcz. Zerwała się porządna wichura, a my skrylismy się w starym, opuszczonym budynku. Siedzieliśmy pod ścianą dobre parę godzin przytulając się do siebie w celu ugrzania się. Jak widzisz, nawet przyroda robi wszystko by nas do siebie zbliżyć. ||mryk.mryk||
|