|
siedzę w kościele w drewnianej ławce. wokół otaczają mnie dziewięćdziesięcioletnie babcie z różańcami w rękach i beretach na głowach. wychodzi ksiądz, lektorzy i reszta całej ekipy. jak zawsze, Ci sami. nie, jednak nie. jakiś nowy. już na samym początku kapłan przedstawia nowego kleryka. wysoki brunet o spojrzeniu, które wywołuję dreszcze. lekka opalenizna i zniewalający serdeczny uśmiech. no kurwa. Boże Ty to masz adoratorów. pozazdrościć. /happylove
|