Pewnego dnia na końcu świata spotkali się małolat i małolata. Po parku za rączki chodzili i w końcu się zaprzyjaźnili. On kochał, a ona nie, chodzili ze sobą tylko we śnie. Panienka w szklanych pantofelkach, książę w za dużych spodenkach. On cierpiał, a ona się śmiała, ciągle za motylami ganiała. Aż nagle on zmienił zdanie i poszedł z inną na śniadanie. A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany : książę był tylko chwilowo zakochany.
|