Stał w szkole, oparty o drzwi do sali, w której miał lekcje i szukał mnie wzrokiem. Miał taką niewinną, czarującą minę. Chciałam na niego wskoczyć, przytulić, zacząć całować i nigdy nie puścić. W swojej czarnej bluzie, którą teraz mam na sobie, wygląda cudownie, a jej zapach doprowadza mnie do szału. Stojąc tak, przyciągał spojrzenia wielu dziewczyn, ale wiem, że tylko na moje spojrzenie liczył. Kiedy spotkaliśmy się wzrokiem, uśmiechnął się, jak jeszcze nigdy. Poczułam w środku coś dziwnego, w brzuchu mnie skręciło. Zrozumiałam, że bez niego bym sobie nie poradziła. Zrozumiałam, że jest cholernie ważny dla mnie. Zrozumiałam, że się w nim zakochałam.
|