Kto mnie nauczy kochać od nowa - miłością świeżą, jak pąk różany, żebym znów dawać była gotowa, dzielić się szczodrze pocałunkami? Kto zechce przyjąć, to co najsłodsze, ukryte w głębi - na dotyk dłoni, pokochać rzeczy zwykle i proste, codzienny smutek w radość odmienić? Czy zechcesz może, mój nieznajomy, odczytać myśli, słodkie pragnienie, gdzie jeden oddech wartko przegoni, co zda się zgoła martwym uśpieniem?
|