Uwielbiam mojego przyjaciela. Zawsze potrafi mi poprawić humor. Właśnie wróciłam do domu z zielonymi od trawy spodniami, ponieważ zabrał mi aparat. Chciałam mu go zabrać a on przewrócił mnie na trawę więc pociągnęłam go ze sobą, a potem zaczęliśmy się kopać i wyzywać. Na koniec mnie przytulił, przybił żółwia i poszedł do domu. Jak tu go nie uwielbiać? / st0procent
|