|
- mamo zajebali mi bluzę! - krzyknęłam wychodząc rano ze swojego pokoju. dopiero po jej minie zrozumiałam że chyba powiedziałam coś nie tak. jeszcze raz ze spokojem przeanalizowałam swoje zdanie i cicho wybuchłam śmiechem. - znaczy ktoś mi ją wziął! - wyjąkałam przewalając wszystkie ciuchy, które suszyły się na suszarce. zaśmiała się i wyjąkała tylko - no to ładnie uczą was tam w tej szkole, a czarna bluza jest w praniu. mogłaś się wczoraj nie tarzać w błocie to byłaby czysta. czasem naprawdę mam ochotę uciąć sobie swój język bo czasem nie potrafi się on kontrolować. /happylove
|