Codziennie rano powtarzam sobie, że dam radę do Ciebie podejść, zagadać, czy zwyczajnie przywitać się. Jednak gdy już pojawisz się w zasięgu mego wzroku, onieśmielasz mnie z taką siłą, że nie jestem w stanie czegokolwiek zrobić w tej sprawie. Tak więc, spuszczam wzrok i idę w inną stronę. A ty dalej, żyjesz w nie wiedzy o moim uczuciu w stosunku do Ciebie. I tak dzień w dzień, to samo..
|