|
Stała na balkonie, paląc papierosa. Rozmyślając o nim, powtarzała sobie, że choćby nie wiadomo jak przepraszał i tak mu nie wybaczy (..) W kłębie dymu dostrzegła zbliżającą się postać. to był on. Zamurowało ją. Uśmiechnął się smutno, po czym puścił jej ulubioną piosenkę i zaczął tańczyć c-walka. Lubiła jak tańczył, zwłaszcza dla niej.. Gdy skończył krzyknął głośne przepraszam. Natychmiast zbiegła na dół, rzuciła mu się w ramiona i rozpłakała jak małe dziecko. Wtuliła się w niego mocno, a z jej ust wydobyło się krótkie 'tęskniłam'..
|