Jak co wieczór szłam na spacer, wtedy mam czas i spokój na własne przemyślenia. Po kilku metrach czułam że ktoś mnie obserwuje. Przyśpieszyłam, słyszałam tylko kroki, spojrzałam za siebie a to był on, ten którego kocham od dawna. Spytałam czemu idzie za mną, odpowiedział że próbuje mnie dogonić, ale wyszło na to że mnie tylko przestraszył. Uśmiechnęłam się i zapytałam czy coś chciał i chciał...pogadać. Ucieszyłam się jak małe dziecko. Usiedliśmy na ławce, zacząłeś mi opowiadać jak od kilku dni nie może przestać o mnie myśleć, chyba Cię zaskoczyła moja odpowiedź że mam to samo.
|