Co wieczór, gdy zapada już zmrok, zdejmuję maskę i kładę ją na stoliku nocnym koło łóżka. Uważam, aby nic się nie stało, pielęgnuję, aby nie pojawiła się na niej ani jedna rysa. Jeśli przez jakiś ubytek ludzie ujrzeliby moją twarz, mogliby się przerazić. Przerazić ty, że ktoś tak nieszczęśliwy może mieszkać na tej planecie.
|