Dziś była by 10 rocznica naszego związku ... lecz ty kilka dni temu uświadomiłeś mi że to z nami koniec ... szłam jeszcze ciemną uliczką do sklepu... spotkałam kilku kumpli poszliśmy na fajkę i trochę popić jak w każdą niedziele... Siedzieliśmy nad jeziorem, było upalnie ... wrzucili mnie do zimnej wody z wszystkimi rzeczami , zostawili jedynie na brzegu telefon ... wyszłam zamarznięta z wody ... ujrzałm ciebie... nie wiedziałam co robić, ale poszłam po swój telefon... zaczołeś rozmowe: - przepraszam wiem zachowałem się jak ostatni kretymn... brakuje mi ciebie ... cholernie brakuje - dopiero teraz? - zawsze pużno niż w cale (zawsze lubiałes żartować) przepraszam .... wtedy obdarowałeś mnie bukietem róż i baloników ... dając swoją bluzę widząc że mi zimno - dziękuję i też przepraszam - ty niby za co ? - za to że zrobiłam głupią aferę o stanik twojej siostry w pokoju- Kocham cię ;* - Ja ciebie bardziej - nie ja! -ja! .... uwielbiam te nasze kłutnie ^^
|