biegła płacząc, usiadła na murku, schowała twarz w dłoniach i próbowała się uspokoić, nagle poczuła czyjąś dłoń na ramieniu, podniosła głowę i ujrzała chłopaka przez którego tak bardzo płakała...
- co się stało?- spytał kucając przed nią. ona odwróciła tylko głowę.
- proszę, spróbuję ci pomóc- nalegał dalej.
pociągnęła nosem i powiedziała: - co chcesz wiedzieć? dlaczego płaczę? dobrze powiem ci... płaczę dlatego że mi się podobasz a nie możemy nawet razem porozmawiać, już nie mówiąc o czymś więcej-wykrzyknęła, wstała i zaczęła biec. podbiegł do niej i zatrzymał stając przed nią- proszę zejdź mi z drogi, i pozwól odejść.
- ale ja nie chcę, żebyś odeszła...- powiedziawszy to otarł jej łzy i mocno do siebie przytulił.
|