Podeszliśmy do brzegu, złapaliśmy się za ręce. Fale rozbijały się o nasze stopy. Szliśmy w głąb morza, spokojnie, niestrudzenie. I wtedy wiedziałam, że do końca dni będziemy tak razem płynąć. Czasem któreś z nas się potknie i zniknie pod taflą wody. Ale przecież jesteśmy razem, możemy się uratować.
|