a znasz to uczucie kiedy te jebane motylki rozrywają Ci żołądek, policzki palą się rumieńcami, serce kołacze nieludzko szybko a oddech jest na tyle płytki, że zaczynasz stwierdzać swój własny zgon? tak, zgadłeś. mówię o miłości. i wiesz co, ona lubiła tak 'umierać'. przy Tobie wszystko lubiła. nawet szpinak, który zawsze powodował u niej odruchy wymiotne. kochała Cię, frajerze. a Ty najzwyczajniej w świecie pewnego sobotniego wieczoru powiedziałeś z kamienną twarzą 'to koniec, maleńka'. wtedy też umarła. tylko trochę inaczej, niż robiła to poprzednio.
|