Naprawiałeś drzwi w swoim pokoju, które wypadły z zawiasów i nie chciały tam się zaczepić z powrotem. Przynosiłam Ci potrzebne rzeczy, aż w końcu stanęłam, pochylając się. Było ciepło, więc miałam na sobie krótki rękawek. Zakryłam sobie ręką biust. 'Podaj mi to.' Powiedziałeś, wskazując na jakiś klucz, posłusznie to zrobiłam, odsłaniając biust. 'Musisz?' Zapytałeś. 'Co? Aa!' Zaśmiałam się widząc, jak zmuszasz się, by patrzeć na drzwi. Wyprostowałam się. 'Kurcze, wiesz. Ciężko mi teraz to naprawiać.' Powiedziałeś, odstawiając wszystko na bok i rzucając się na mnie. Wylądowałam na podłodze, z Tobą na sobie. Zacząłeś mnie całować, zapominając o Bożym świecie. 'Ja też chcę!' Usłyszałam Twoją młodszą siostrę. Wskoczyła na Ciebie, wtulając się. Wybuchnęłam śmiechem. 'Młoda, idź. Teraz jest czas dla nas.' Powiedziałeś, wyrzucając ją z pokoju. Usiadłam po turecku na ziemi, nadal śmiejąc się. Podszedłeś do mnie, położyłeś na łóżku i znów odlecieliśmy, zatracając się w sobie.
|