stałam przy parapecie w szatni .. koleżanki dały mi znać, że 'nadchodzisz' .. zmieszana spuściłam głowę w dół . stanąłeś na przeciwko mnie, wyciągnąłeś w górę rękę, żeby powiesić kurtkę . poczułam, że powinnam w tym momencie spojrzeć się na ciebie . nasze oczy się spotkały, jednak twoja godność nie pozwoliła ci nawet na powiedzenie tego pieprzonego 'siema', które w twych ustach brzmiało tak słodko .. a przecież tak często wmawiałeś mi, jak bardzo ci na mnie zależy .
|