To były najpiękniejsze dni mojego zycia. Wtedy czułam się jak bohaterka taniego romansidła, gdzie głowna bohaterka wreszcie zaznaje miłości męzczyzny, którego od dawna wielbi. Tak tak.. wtedy właśnie tak się czułam. Tylko, że Harlequiny kończą się happy endem, a moje szczęsliwe zakończenie szlag trafił.
|