Zdenerwowany poszedłem się przejść z moją ulubioną książką ,która pomaga mi pozbierać myśli. Muszę wymyślić jak się wymigać od tego dziwnego zakładu. Naprawdę nie chcę umawiać się z tą dziewczyną. Ale co mógłbym zrobić? Nic nie przychodziło mi do głowy. Niechętnie wyjąłem komórkę z kieszeni i zadzwoniłem na numer podany mi przez Adama.
-Halo?-usłyszałem głos delikatny jak aksamit ,pieszczący moje zmysły.
-Cześć. Jestem Dawid. Pamiętasz mnie?-zapytałem z pewnością siebie, ukrywające zaskoczenie wywołane reakcją na jej głos.
-Nie za bardzo-powiedziała szczerze ,a moje serce zamarło.
-Mamy razem niemiecki-oznajmiłem niepewnie, wstrzymując oddech.
-Ach. To ty!-moje serce przyśpieszyło w nierównym tempie. Niemal czułem jej radość ,którą dało się usłyszeć w głosie.
-Moglibyśmy się dzisiaj spotkać w parku?-zapytałem nie wierząc we własne szczęście. Byłem tak pewny jej odpowiedzi ,że już zacząłem iść w tym kierunku.
-Ok.
|