Siedzieli w sąsiednich ławkach, dzieliło ich może pół metra. Przez całą godzinę ona unikała jego wzroku, a on jej. Nie chcieli ze sobą rozmawiać, co lepsze nie chcieli się w ogóle do siebie przyznawać. To straszne, co czas i brak szczerej rozmowy robi z ludźmi. / Lariflette
|