Jechałam sobie tramwajem. Po paru przejechanych przystankach wsiadła dziewczyna z chłopakiem. Śmieją się gadają i jest okej. On wysiadła z pożegnaniem typu pa (dlatego m. in. uznałam, że nie byli parą). On stanął ze smutną miną pt.: Ale ona jest wspaniała, ale i tak z nią nie będę... Zrobiło mi się smutno już miałam podejść i powiedzieć, żeby się nie przejmował, ale nie byłam pewna czy dobrze interpretuję jego minę, a poza tym nie wpieprzam się w cudze życie.
|