Po wyjściu koleżanki Piotr jest niespokojny, kręci się. Mysli i pyta:
-Mamo, jak ja sie urodziłem?
-Rozcieli mamie brzuch i wyjęli ciebie.
-A czy masz bliznę? Pokaż.
Spełniam i to polecenie.
-Toż ty przeze mnie cierpiała- w oczach wielkie łzy.- Muszę ciebie bardzo kochać, a jak urosnę duży, to kupię ci złotą sukienkę.
|