Pamiętasz jeszcze te wieczory, w których leżeliśmy oboje na podłodze wijąc się ze śmiechu? Obok łóżka leżała zawsze pusta butelka taniego wina, z głośników leciała nasza piosenka a my potrafiliśmy tak leżeć trzymając się za ręce, gapiąc w sufit i co jakiś czas wybuchać śmiechem. Do dziś się nic nie zmieniło. Każdy wieczór jest ten sam. Tylko, że Ciebie gdzieś wcięło, bo od pewnego czasu leżę sama na podłodze, w tle nasza melodia, pusta butelka i jeszcze Twój śmiech, którą przypomina mi martwa podświadomość. Zniknąłeś jakby Cie w ogóle nie było. zaczynam się zastanawiać czy nie całowałam się z powietrzem, czy za rękę nie załapał mnie wiatr, a oddech na moich plecach nie zostawił przeciąg. Tęsknię za Twoim śmiechem, tęsknię za Twoimi oczami, tęsknię za wszystkim co jest w Tobie. Każda sekunda jest jak minuta, każda minuta jest jak dzień kiedy jesteś daleko.
|