'-słuchaj, jesteś fajny, no i bardzo Cię lubię, a nawet kocham... tylko... weź zadzwoń jak dojrzejesz, wydoroślejesz, albo zrobisz coś z własnym życiem, okej? bo jak na razie to się tylko niszczysz.'- powiedziała mu to. bez wahania. prosto w oczy. odeszła.
|