Rozpaczliwie pragnęła go objąć, choćby ten jeden jedyny raz. Poczuć ciepło jego ciała, oprzeć głowę na ramieniu i wdychać jego zapach. Czasem wyobrażała sobie, że przesuwa dłońmi po jego plecach, dotyka prężących się pod skóra mięśni. Czułą by się wtedy taka szczęśliwa i bezpieczna, jak chyba jeszcze nigdy w życiu. Zawsze, kiedy ogarniało ją to nieodparte pragnienie, jednocześnie wzbierał w niej bezmierny smutek. Wiedziała, że to życzenie nigdy się nie spełni.
|