Wciąż spotykam jego oczy, widzę jego twarz w źrenicach
Choć jedno spojrzenie na mnie, nic chce nic więcej od życia
Jeszcze raz zatapiam swoje oczy w głębi Twoich źrenic
Każdą taką krótką chwilę chowam do swojej kieszeni
Nieszczęśliwa, choć szczęśliwa chwilą, cieszę się z nieszczęścia
Chciałabym wyjść z mojego życia, nie znajdując wcześniej wejścia
To droga na skróty, ścieżka, której tak naprawdę nie ma
Po co wartościować życie? Życie nie wie co to cena
Życie bezcenne jak Ty, wszystko inne ma swą wartość
Jak nie tutaj, może kiedyś Twoją duszę spotkam w niebie
Życie to tylko sekunda, krótka chwila, jeden moment
Ktoś pogodził się z tym wszystkim, odszedł, był dla wielu wzorem
On mi uświadomił, że nie gramy w tym samym teatrze
Ty nie lubisz moich oczu, a ja w Twoje ciągle patrzę
Monotonia życie, czuję, że już nic mnie nie zaskoczy
Możesz być pewny jednego, strasznie kocham Twoje oczy.
|