Krojąc ziemniaki nie potrafię się skupić podchodzisz mnie od tyłu, przesuwasz delikatnie włosy na prawe ramie,obejmujesz mnie, zaczynasz rozpraszać muskając moją szyje, Twoje ciepło ust sprawia że ziemniaki tracą krztałt fyrtkowy i zamieniają się w jakieś wielkie kulfony, odrwacasz mnie w swoją strone i czule całujesz, wszystko traci wartość, nawet zby przypieczone frytki.
|