weszłam pod prysznic, włączyłam najgorętszą wodę jaka była możliwa i stałam tak pół godziny, czułam jak gorąca woda dosłownie pali moje ciało, czułam, jak cała paruje, ale nie przeszkadzało mi to. zrobiłam to wszystko dla mojego serca, żeby nie czuło się samotne, chciałam mu dać trochę ciepła, pokazać, że nie jest dla mnie obojętne jego cierpienie, że szanuję je i chcę, by było szczęśliwe, nie mogłam inaczej postąpić, to moje serce, one krzyczało do mnie, że jest mu zimno, to co miałam zrobić? powiedzieć spierdalaj, niech się dławi zimnem?
|