Siedziałam rano u mojej - teraz najbliższej osoby , po chwili usłyszałam dźwięk telefonu , - dzwoniła mama z wiadomością której nie chciałam nigdy usłyszeć, tak złapali go psy... gdy to usłyszałam zaczęłam płakać i powiedziałam tylko , zajebiście , ja pierdole.. powiedziała ze mam się uspokoić i z nim nie gadać... rozłączyłam się chwyciłam kurtkę, torebkę i chciałam wyjść , nie myślałam wtedy o tych testach, o niczym.. , myślałam żeby jak najszybciej zostać sama i mieć wyjebane na wszystko , ale Ona nie pozwoliła mi wyjść chwyciła mnie ze rękę i krzyknęła żebym się ogarnęła.. po chwili mnie przytuliła czując moje łzy... dziękuje jej za wszystko...
|